PRAWDZIWA MIŁOŚĆ WYMAGA WIARY…
„…myśmy…uwierzyli w miłość…”
( 1 List Jana 4.16 )
„…wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy.”
( List do Hebrajczyków 11.1 )
Uwierzyć w Miłość, oznacza BYCIE PEWNYM TEGO, ŻE JEST SIĘ KOCHANYM TAK, JAK SIĘ BY TEGO CHCIAŁO ( biorąc pod uwagę że nasze „chcenia” są wprost proporcjonalne do Prawd Bożych ) – MIMO, ŻE NIE POSIADA SIĘ NA TO ŻADNYCH DOWODÓW W SFERZE PSYCHO – FIZYCZNEJ.
ZANIM DOŚWIADCZYSZ PRAWDZIWEJ MIŁOŚCI, TO NAJPIERW MUSISZ W NIĄ UWIERZYĆ.
Uważam, że nie znajomość tej „duchowej dźwigni” powoduje wiele braków w sferze doświadczania Miłości przez Bożych ludzi.
Ludzie – zamiast skupić się na wierze w Miłość – skupiają się na emocjonalnych impulsach lub intelektualnych spekulacjach.
CHCĄ DOŚWIADCZENIA BEZ UWIERZENIA !
Ta „droga na skróty” jest kosztowna i bolesna niestety…
Gdy człowiek Boży chce kochać i być kochanym to najpierw powinien uwierzyć, ŻE KOCHA I JEST KOCHANYM,
Powinien o tym rozmyślać, wyobrażać to sobie i wyznawać to.
Nie powinien pasywnie czekać aż „coś” zaistnieje – ale powinien to kreować w wierze.
Nie powinien lękliwie rozważać pojawiające się drobne przejawy miłości – lecz powinien dziękować za nie, jakby były one „wielkości stu piętrowego bloku”.
Powinien wierzyć a nie mieć nadzieję…
Prawdziwa Miłość „przydarza” się ludziom wiary, i za pomocą ich Wiary trwa w ich życiu.
Prawdziwa Miłość chce być wypatrywana wiarą i objawia się tym, którzy tak właśnie Jej wypatrują.
Gdy człowiek nie wierzy w Miłość – to Miłość „śpi”…budzi się dopiero wtedy gdy „wyczuje” wiarę…
Wielokrotnie ludzie Boży „aktywują” różne „miłosno – podobne” zjawiska ( bo tam nie potrzeba wiary ) – a potem dziwią się dla czego im nie wychodzi…
Obserwuję to zjawisko od ładnych paru lat i chciałbym aby zostało ono wyeliminowane spośród ludzi Bożych.
Zachęcam do modlitw w sprawie dostrzeżenia problemu i jego rozwiązania.
Artur Ceroński
