DOBRE RZECZY W ZŁYM ŚRODOWISKU – CZYLI O SYTUACJIA TIATYRY

4 listopada 2020
...
1 012 Views
„DOBRE RZECZY W ZŁYM ŚRODOWISKU” – czyli SYTUACJA TIATYRY…

„A do anioła zboru w Tiatyrze napisz:
To mówi Syn Boży, który ma oczy jak płomień ognia, a nogi jego podobne są do mosiądzu.
Znam uczynki twoje i miłość, i wiarę, i służbę, i wytrwałość twoją, i wiem, że ostatnich uczynków twoich jest więcej niż pierwszych.
Lecz mam ci za złe, że pozwalasz niewieście Izebel, która się podaje za prorokinię, i naucza, i zwodzi moje sługi, uprawiać wszeteczeństwo i spożywać rzeczy ofiarowane bałwanom.
I dałem jej czas, aby się upamiętała, ale nie chce się upamiętać we wszeteczeństwie swoim.
Toteż rzucę ją na łoże, a tych, którzy z nią cudzołożą, wtrącę w ucisk wielki, jeśli się nie upamiętają w uczynkach swoich.
A dzieci jej zabiję; i poznają wszystkie zbory, że Ja jestem Ten, który bada nerki i serca, i oddam każdemu z was według uczynków waszych.
Wam zaś, pozostałym, którzyście w Tiatyrze, wszystkim, którzy nie macie tej nauki, którzyście nie poznali, jak mówią, szatańskich głębin, powiadam: Nie nakładam na was innego ciężaru;
Trzymajcie się tylko mocno tego, co posiadacie, aż przyjdę.
Zwycięzcy i temu, kto pełni aż do końca uczynki moje, dam władzę nad poganami
I będzie rządził nimi laską żelazną, i będą jak skruszone naczynia gliniane;
Taką władzę i Ja otrzymałem od Ojca mojego; dam mu też gwiazdę poranną.
Kto ma uszy, niechaj słucha, co Duch mówi do zborów.”
( Objawienie Jana 2.18-29 )
Tiatyra, to symbol zwiedzionego i zburzonego doktrynalnie kościoła o charakterze religijnym.
( Jest też proroczą wizją kościołów liturgicznych, takich jak : Katolicki, Prawosławny, Greko-Katolicki itp. )
Wielu ludzi Bożych zastanawia się jak to jest możliwe, że w zwiedzionych lub zaburzonych doktrynalnie ruchach para-chrześcijańskich występują znaki, cuda i działania mocy Ducha Świętego.
Odpowiedź jest prosta : TAM, GDZIE JEST KTOŚ, KTO REALNIE SPOTKAŁ SIĘ Z JEZUSEM I OTWORZYŁ SIĘ NA JAKĄŚ DZIEDZINĘ JEGO PRAWDY- DZIAŁA WIARA.; A TAM GDZIE DZIAŁA WIARA – DZIAŁA BÓG.
Czy jednak to, że gdzieś działa Bóg automatycznie czyni to miejsce źródłem Prawdy – ABSOLUTNIE NIE.
Jak również nic NIE USPRAWIEDLIWIA człowieka, który osobiście spotkał Jezusa i działa zgodnie z tą przestrzenią Prawdy na którą się otworzył – od POZOSTAWANIA W MARTWYM MIEJSCU.
( W martwym miejscu może pozostać jedynie taki człowiek Boży, który :
1 – Nie ma możliwości go opuścić { co w dzisiejszym świecie jest rzadkością…}
2 – W sercu swoim nie zgadza się z fałszem propagowanym w danym miejscu, lecz nie odnalazł jeszcze rozwiązania dla swojej sytuacji. )
W dzisiejszych czasach istnieje wiele poglądów, które „dają przyzwolenie” na przebywanie Bożych ludzi w „chorych duchowo miejscach” i – jednoczesne -publiczne „służenie” w Królestwie.
Ludzie rodzą się z Bożego Ducha, otwierają się na jakieś Boże dziedziny , i – jednocześnie – pozostają w „martwym kościele”, skąd – bez zahamowań – działają publicznie na rzecz Królestwa w tej dziedzinie Bożej na którą otworzyli się.
Tego rodzaju działanie ma społeczny „przyklask” – a przecież to nic innego jak „,duchowa patologia”…
Np. Boży człowiek, będący w enklawach kościoła katolickiego publicznie uzdrawia chorych w Mocy Świętego Ducha.
Wydawać by się mogło że należy zawołać „Halleluyah” – nic podobnego.
Uzdrawianie chorych w Imieniu Jezusa to zwykła, codzienna sprawa każdego, odrodzonego z Bożego Ducha człowieka.
Jest to tak samo proste jak wiązanie sznurowadeł.
Jednak gdy robi się to pod „parasolem” zwiedzionego systemu religijnego – to przynosi się takim działaniem więcej szkody niż pożytku.
Pożytek jest taki, że ktoś został uzdrowiony, a szkoda taka, że takowy akt, przyciągnie do chorego duchowo miejsca kolejnych ludzi, których owo miejsce zdławi i „uśmierci”.
„Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, że obchodzicie morze i ląd, aby pozyskać jednego współwyznawcę, a gdy nim zostanie, czynicie go synem piekła dwakroć gorszym niż wy sam”
( Ewangelia Mateusza 23.15 )
Niewiele to się różni od przebywania Bożego człowieka w enklawach protestanckich – gdzie Biblia i moralność urosły do rang „bogów”.
Człowiek ów – otwarty w jakiejś dziedzinie na działanie Bożego Ducha – dokonuje nadprzyrodzonych czynów.
Uzdrawia, uwalnia, prorokuje.
Te działania – same w sobie – są święte; jednak bytność w/w człowieka w skostniałym systemie protestantyzmu, powoduje że te święte rzeczy przyprowadzają ich odbiorców do tegoż, skostniałego systemu i czynią ich niewolnikami religii.
„A do anioła zboru w Sardes napisz: To mówi Ten, który ma siedem duchów Bożych i siedem gwiazd: Znam uczynki twoje: Masz imię, że żyjesz, a jesteś umarły.
Bądź czujny i utwierdź, co jeszcze pozostało, a co bliskie jest śmierci; nie stwierdziłem bowiem, że uczynki twoje są doskonałe przed moim Bogiem.
Pamiętaj więc, czego się nauczyłeś i co usłyszałeś, i strzeż tego, i upamiętaj się. Jeśli tedy nie będziesz czujny, przyjdę jak złodziej, a nie dowiesz się, o której godzinie cię zaskoczę.”
( Objawienie Jana 3.1-3 )
( Ten tekst to prorocza wizja kościołów o profilu protestanckim )
Również w Kościołach o profilu liberalnym ( popularnie zwanym światowym czy też „hiper-łaskawym” ) i ultra – charyzmatycznym ( popularnie zwanym „charyzmaniatycznym” ); wielu Bożych ludzi dokonuje niebiańskich dzieł.
Jednak i tu, ich bytność w w/w systemach skutecznie niweluje ich Boskie działania – wprowadzając ludzi w błąd, w którym ich „dobroczyńcy” sami siedzą.
„…do anioła zboru w Laodycei napisz: To mówi ten, który jest Amen, świadek wierny i prawdziwy, początek stworzenia Bożego:
Znam uczynki twoje, żeś ani zimny, ani gorący. Obyś był zimny albo gorący!
A tak, żeś letni, a nie gorący ani zimny, wypluję cię z ust moich.
Ponieważ mówisz: Bogaty jestem i wzbogaciłem się, i niczego nie potrzebuję, a nie wiesz, żeś pożałowania godzien nędzarz i biedak, ślepy i goły,
Radzę ci, abyś nabył u mnie złota w ogniu wypróbowanego, abyś się wzbogacił i abyś przyodział szaty białe, aby nie wystąpiła na jaw haniebna nagość twoja, oraz maści, by nią namaścić oczy twoje, abyś przejrzał.
Wszystkich, których miłuję, karcę i smagam; bądź tedy gorliwy i upamiętaj się.
( Objawienie Jana 3.14-19 )
( liberałowie i „hiper-łaskawcy” )
„Jeśliśmy bowiem w stan zachwycenia popadli, działo się to dla Boga, a jeśli przy trzeźwym umyśle jesteśmy, to dla was.”
( 2 List do Koryntian 5.13 )
( apostolska rada dotycząca unikania „charyzmanii” )
Widać zatem wyraźnie, że istnieje taka opcja w rzeczywistości duchowej, aby BYĆ W ZŁYM MIEJSCU I CZYNIĆ – NA PEWNYM ODCINKU – BOŻE RZECZY.
Jednak tego rodzaju funkcjonowanie jest błędne i nie można na jego podstawie oceniać całokształtu zjawiska duchowego.
ODCINKOWE UWALNIANIE BOŻEJ MOCY PRZEZ CZŁOWIEKA NIE JEST RĘKOJMIĄ PRAWOŚCI CAŁOKSZTAŁTU JEGO FUNKCJONOWANIA.
MOŻNA W JAKIEJŚ DZIEDZINIE DOKONYWAĆ CUDÓW, A JEDNOCZEŚNIE TRWAĆ W SZEREGU BŁĘDNYCH PRZEKONAŃ.
Aby prawidłowo ocenić całokształt czyjegoś funkcjonowania w Królestwie Bożym, nie można skupić się na jakimś wycinku jego działania.
Trzeba wziąć pod uwagę całą przestrzeń jego poglądów – które zazwyczaj są bardzo dobrze widoczne z uwagi na jawność miejsca ( struktury kościelnej, ukorzenienia służby itp. )
„Tak więc po owocach poznacie ich”
( Ewangelia Mateusza 7.20 )
Owoc, to organ zawierający w swym wnętrzu nasiona, osłaniający je i ułatwiający rozsiewanie.
OWOC TO ZJAWISKO KOMPLEKSOWE.
A zatem LUDZI CZYNIĄCYCH DZIEŁA BOŻE KLASYFIKUJEMY JAKO WZORCE NIE PO ICH DORAŹNYM UWALNIANIU BOŻEJ MOCY, ALE PO KOMPLEKSOWYM ŻYCIU W PRAWDZIE.
TO, W JAKIM ŚWIATOPOGLĄDZIE ŻYJĄ LUDZIE NIE JEST USPRAWIEDLIWIANE TYM, ŻE UWALNIAJĄ BOŻA MOC W JAKIEJŚ DZIEDZINIE ŻYCIA.
„Kto ma uszy, niechaj słucha”
Szalom.
Artur Ceroński

.

Share This