Miłość zwykła – NIEzwykła

12 października 2019
...
1 230 Views

Zwykły – nie wyróżniający się niczym.

Niezwykły:
1 – rzadko spotykany
2 – nietypowy
3 – wyróżniający się
4 – wybitny
5 – rewelacyjny
6 – dziwny

Gdy rozpocząłem poszukiwania miłości, to zupełnie inaczej ją sobie wyobrażałem. Wiedziałem że pochodzi z serca Boga, więc wytworzyłem sobie jej obraz, jako obraz IDEALNEGO PRODUKTU (słowo “idealny” było oczywiście zapożyczonym opisem ideałów ludzkich).

Znałem doktrynę. Wiedziałem że “cała miłość Boża rozlana jest w moim duchu…” – a więc wiedziałem gdzie szukać. Po latach zmagań, zacząłem ją odkrywać, “kawałek po kawałku”… Ku mojemu zdziwieniu, okazało się że ona jest … ZWYKŁA …

Na początku walczyłem z Prawdą o miłości, broniąc moich mrzonek jak lew, ale poległem (na szczęście). Jej “zwykłość” okazała się “kwintesencją Nieba”… Zacząłem poznawać miłość jako mnóstwo “codzienności”… Okazała się zawierać w sobie masę sprzeczności… Była “cicha” i “kłótliwa”; “płomienna” i “spokojna”; “kojąca” i “raniąca”… Potrafiła manifestować się zarówno poprzez euforyczną bliskość jak i poprzez nieskończenie wlekące się oczekiwanie w oddali… Miłość okazała się miła, ostra, słodka, szalona, mądra…

Zobaczyłem przedziwny miks przestrzeni…
Była jak “dom”… i jak “nie dom”…
Jej zwykłe “zapachy” przyprawiały mnie o zawrót głowy…
Ale to, co mnie zadziwiło najbardziej, to była emanująca z niej siła…
W miarę coraz głębszego jej poznawania i intensywniejszego przeżywania, zacząłem doświadczać jej potężnej mocy…
Tak jakbym był podłączony pod jakiś generator…
Wnikała we mnie i “układała” mnie…

W pewnym momencie zrozumiałem że stałem się jej “własnością”…
Przedziwnym było to doświadczenie, ponieważ łączyło ono w sobie zarówno absolutne poddanie jak i wzrost życiowej siły…

Jej “geny” “owładnęły” mną i “poprowadziły”…
Zacząłem inaczej “widzieć” i “słyszeć”…
Zacząłem doświadczać zupełnie innej jakości …
Zycie stało się niezwykłe…
Poznałem “zwykłą – niezwykłą”…

“Niech żyje” miłość…

Szalom.

.

Share This