WYELIMINUJ STARE, ABY MOGŁO PRZYJŚĆ NOWE…

11 stycznia 2019
...
1 636 Views


WYELIMINUJ STARE, ABY MOGŁO PRZYJŚĆ NOWE…

“…stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe. A wszystko to jest z Boga…”

( 2 List do Koryntian 5.17.18 )

STARE JEST WROGIEM NOWEGO.

W związku z powyższym, STARE BLOKUJE PRZESTRZEŃ DLA ROZWOJU NOWEGO.
Wszystko to, co do momentu przyjęcia-adekwatnego do danej sytuacji-Bożego objawienia, stanowiło jakąś wartość w naszym życiu, TRZEBA NIEZWŁOCZNIE WYELIMINOWAĆ.
Bez względu na to, czy nasze dotychczasowe poglądy, przekonania i doświadczenia były dobre czy złe; moralne czy niemoralne; budujące czy rujnujące – NALEŻY JE PORZUCIĆ.

Jeżeli człowiek Boży chce realnie rozwijać się w Chrystusie, to MUSI stać się w swoim umyśle niczym “czysta kartka”…
Decyzja o odrzuceniu starych mechanizmów ( bez względu na to, czy były one wynikiem zaburzeń; czy też przynosiły wymierne korzyści w ówczesnym czasie ), jest podstawą do rozpoczęcia absorpcji nowych mechanizmów.

GDY CZŁOWIEK BOŻY DECYDUJE SIĘ NA ODRZUCENIE WSZYSTKIEGO CO STARE – PRZYCHODZI LĘK… !

Diabeł atakuje lękiem, ponieważ chce jak najdłużej zatrzymać człowieka w starych schematach.
Straszy “konsekwencjami”…
Wywiera nacisk…

Jeżeli człowiek wycofa się, i zaprzestanie eliminacji “starego”; to szatan zyska przewagę.

Przy tym wszystkim “stare” jest nam dobrze znane.
Przetrenowane i przeżyte.
To powoduje iluzyjne poczucie bezpieczeństwa…

“Nowe” jest nieznane.
Niedopasowane, niestandardowe i – częstokroć – kontrowersyjne.

WYBÓR DECYDUJE O SUKCESIE LUB PORAŻCE !

Ja musiałem długo “dojrzewać” do zupełnej otwartości na “nowe”, a – co z tym idzie – wytoczenia totalnej wojny “staremu”.
“Kosztowało” mnie to zupełne “odreligijnienie” i “odhumanizowanie”…
Zapłaciłem też cenę osamotnienia, krytyki, oszczerstw itp.
Czy było warto ?
Zdecydowanie TAK.

Dziś jestem człowiekiem “bez granic”…
Nie boję się nowych przeżyć, doznań i koncepcji.
Nie tylko nie boje się, ale pragnę “nowego”; wiedząc że podniesie mnie ono na wyższy poziom szczęścia.
“Stare” traktuję jak zawalidrogę i – po zakończeniu jego “egzystencji” – bezceremonialnie wyrzucam…

Szalom.

Artur Ceroński



 

.

Share This